niedziela, 8 marca 2015

Rozdział 9


"One last time, I need to be the one who takes you home."

      Leżała na łóżku wtulona w bruneta i uśmiechała się szeroko. Do tej pory nie mogła uwierzyć, że znów jest przy nim. Jeszcze niedawno wydawało jej się to takie odległe, nierzeczywiste a tymczasem przeczesywała palcami jego włosy, jakby chcąc nacieszyć się obecnością skoczka. Kiedy poczuła na swoich ustach kolejny pocałunek, jeszcze bardziej się w niego wtuliła. Przez te dwa miesiące zbyt mocno za nim tęskniła i teraz chciała by był, jak najbliżej. Zwłaszcza, że tylko przez krótki moment mogli być sami. Doskonale wiedziała, że ich romantyczne chwile, może przerwać nie kto inny jak Marinus. I nie było w tym nic dziwnego, skoro dzielił pokój z Eisenbichlerem i miał prawo siedzieć w nim tyle czasu, ile tylko zechce. Na szczęście Kraus wyraził swoją dobrą wolę i choć nie chciał opuszczać tej dwójki, postanowił dać im chwile prywatności. Nie zbyt długą oczywiście, ale i tak mogli być mu wdzięczni.

       Uśmiechnęła się, kiedy poczuła jak dłoń skoczka delikatnie dotyka jej włosów a on sam spogląda na nią z góry wzrokiem, który prowadził do szybszego bicia serca. Był taki kochany, kiedy patrzył jej prosto w oczy. Cieszyła się, że tu przyjechała i mimo, że znała skoczka na prawdę krótko, odważyła się zostawić na jakiś czas swoje dotychczasowe życie w Polsce, aby skorzystać z jego zaproszenia. Była przekonana, że nigdy nie pożałuje decyzji o przyjeździe do Klingethal. Nie po tym, jak zachowywał się Markus kiedy byli razem. Dałaby wszystko, aby ta chwila trwała wiecznie. Mogłaby leżeć tak na tym łóżku do końca świata i o jeden dzień dłużej, gdyby tylko miała pewność, że Niemiec będzie przy niej.
- Mówiłem Ci już, jak bardzo za tobą tęskniłem?- spytał pomiędzy kolejnymi pocałunkami, nie dając jej tym samym szans na udzielenie odpowiedzi. Dopiero kiedy przestał, mogła powiedzieć coś sensownego. Chociaż i tak rozpraszał ją widok opierającego głowę na ręce skoczka, który wpatrywał się w nią intensywnie. Zupełnie tak, jak tego dnia, kiedy się poznali.
- Z milion razy skarbie.- westchnęła ciężko.- Ale jakoś nie mogę ci uwierzyć.- wywróciła wymownie oczyma i próbując ukryć rozbawienia, patrzyła w sufit. Nie wiedziała skąd u niej takie zdolności aktorskie. A może nigdy do tej pory nie umiała ich wykorzystywać. Zerknęła na bruneta i widząc w jego oczach nieme zdziwienie, roześmiała się wesoło.- Przecież żartowałam!- szturchnęła go w łokieć, ale tym razem to skoczek udawał obrażonego. Przewrócił się na drugi bok i bez słowa patrzył w telewizor, który aktualnie ukazywał najważniejsze wiadomości z kraju.- Markus.- szepnęła wprost do jego ucha nadal mając na ustach delikatny uśmiech. Chłopak ani drgnął. Ania usiadła na kolanach i po raz kolejny, nachylając się nad jego twarzą, wypowiedziała dźwięcznie jego imię. I tym razem nie poskutkowało. Dobrze wiedziała, że uwielbiał się z nią droczyć. Ale przecież właśnie za to go kochała. Kiedy kolejna próba zakończyła się niepowodzeniem, dziewczyna nachyliła się nad nim tak, aby móc go pocałować. Kiedy złączyła swoje usta z jego, poczuła, że traci całą swoją równowagę, na całe szczęście jednak, skoczek przygotowany na każda ewentualność, złapał ją w pasie, a przez to uniknęła upadku na podłogę. Siedziała teraz na nim i śmiała się radośnie.
W tej nieco jednoznacznej pozycji zastali ich wchodzący właśnie do pokoju Marinus i Richard. Dziewczyna spłonęła rumieńcem i natychmiast zeszła z Eisenbichlera, a skoczek natomiast zmierzył swoich kumpli groźnym wzrokiem, jakby chcąc dać im do zrozumienia, ze lepszej chwili na odwiedziny wybrać nie mogli. Kraus jednak nie przejął się tym zbyt mocno i nie zwracając większej uwagi na przyjaciela, wskoczył na swoje łóżko, z uśmiechem spoglądając w stronę Ani, a Freitag nadal stał przy drzwiach z nietęgą miną i nawet nie próbował się ruszyć o milimetr.
- Macie jakieś plany na wieczór?- Marinus przerwał ciszę, jednak wcale nie czekał na odpowiedź. - Pomyśleliśmy z Freundem, że może obejrzymy coś razem, pogadamy, poznamy się lepiej z Anią. To co zgadzacie się?
- Jasne.-  brunetka z uśmiechem przystała na tę propozycje, ale kątem oka mogła dostrzec zawód na twarzy Markusa.- I tak nie mamy ciekawszych zajęć.- Spojrzała teraz na Richarda, który nadal tkwił w tym samym miejscu co wcześniej. Zdecydowanie nie podobało mu się to, co zobaczył przed chwilą. Jej natomiast nie podobało się to, w jaki sposób na nią patrzył i jak się wobec niej zachowywał. Do tej pory nie mogła go rozgryźć. Lubiła go, owszem. Dobrze im się ze sobą rozmawiało, ale nie wiedziała o co mu chodzi, kiedy mówił jej te wszystkie komplementy i kiedy wpatrywał się intensywnie w jej oczy. Odwróciła szybko wzrok ponownie na Krausa i znów się uśmiechnęła, choć tym razem nie tak szczerze jak zwykle.
- No to jesteśmy umówieni!- wykrzyknął radośnie skoczek i znów podskoczył na łóżku. Chyba nigdy nie widziała tak pozytywnie nastawionego do życia człowieka. Nie znała go wcale, a już go lubiła.- Freitag nie wstydź się, siadaj.- zwrócił się teraz się do bruneta stojącego przy drzwiach.- Wiem, że boisz się kontaktów z kobietami, ale Anulka nie gryzie.- Skoczkowie dzielący ze sobą pokój wybuchli śmiechem, a Richard puszczając komentarz Marinusa mimo uszu, usiadł.- No spójrz, przecież to anioł nie dziewczyna, prawda Markus?
- Mało powiedziane.- rzucił Eisenbichler oplatając ramię brunetki swoją ręką.- Skarb mi się trafił.- po jego słowach poczuła jak całuje ją w policzek.

        Zanim udali się do pokoju Freunda, by spędzić ten wieczór na bliższym poznawaniu polki oraz oglądaniu mniej lub bardziej interesującego filmu, Markus postanowił zabrać dziewczynę chociaż na krótką chwilę w miejsce, gdzie mogliby spokojnie porozmawiać. Zaprowadził ją do niewielkiej kawiarenki tuż przy hotelu i znajdując mały stolik w samym rogu pomieszczenia, zamówił Ani gorącą czekoladę. Sam wolał nie ryzykować spożycia zbyt dużej ilości kalorii przed jutrzejszym konkursem, więc musiała mu wystarczyć sama obecność ślicznotki, która niemal w każdej chwili, gdy byli razem, uśmiechała się pięknie.
- Wiesz, trochę myślałem o nas przez ten czas, gdy się nie widzieliśmy.
- I co wymyśliłeś?- zapytała rozbawiona, choć tak naprawdę ciekawiło ją co ma do powiedzenia.
- Nie powinniśmy się rozstawać na tak długo.- na jej policzkach znów pojawił się rumieniec, kiedy złączył swoją dłoń z jej dłonią.- Było mi ciężko wytrzymać bez Ciebie te dwa miesiące.
- Mi też było ciężko.- westchnęła cichutko, a rozbawienie na chwilę gdzieś odeszło.- Musimy częściej się odwiedzać.
- Lepiej by było, gdybym mógł widywać Cię codziennie.- spojrzała na niego zdziwiona, nie rozumiejąc dokładnie o co mu chodzi.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Zależy mi na tobie i gdybyś tylko chciała, mogłabyś się do mnie wprowadzić. W każdej chwili.- przez moment nic nie mówiła. Zbyt mocno ją zaskoczył i musiała dokładnie przemyśleć swoją odpowiedź.
- Markus.- szepnęła prawie niedosłyszalnie.- Przecież wiesz, że to nie jest takie proste. Nie mogę zostawić wszystkiego i przeprowadzić się do Niemiec.
- Rozumiem.- skoczek posmutniał trochę i spuścił wzrok, który do tej pory przez cały czas koncentrował na twarzy brunetki.
- Wcale nie rozumiesz.- dziewczyna upiła z filiżanki łyk gorącego napoju.- Nie mogę zostawić wszystkiego tak nagle. A po za tym muszę mieć pewność, że mnie nie wystawisz, że mnie…
- Że Cię kocham?- spytał z iskierkami w oczach, a ona pokiwała twierdząco głową.- Jak mam ci to udowodnić?
- Nie musisz nic udowadniać.- uśmiechnęła się delikatnie.- W pewnym momencie po prostu będę to wiedziała.
- Mówiłem Ci już, że jesteś cudowna?
- Nawet jeśli, to nie pogniewam się jak będziesz to powtarzał ciągle.- miała ochotę znów go pocałować. Nie liczyło się dla niej, że otacza ich kilkanaście osób, że będą na nich patrzeć.

    Tak bardzo cieszyła się, że tu przyjechała. Chyba jeszcze nigdy nie była aż tak szczęśliwa jak teraz. Miała nadzieję, że tak będzie już zawsze.


    Wrócili do hotelu dosyć późno. Rozmowa nieco im się przedłużyła, a sam skoczek jakoś nie bardzo spieszył się by dołączyć do swoich kolegów. Kiedy weszli do pokoju Severina popatrzyli na siebie zdziwieni. Widok śpiących obok siebie na łóżku Freunda, Freitaga i Marinusa sprawił, że obydwoje wybuchli śmiechem, który ciężko było pohamować. A na dodatek Wank, leżący na podłodze i mruczący pod nosem niezrozumiałe słowa. Wszyscy wyglądali po prostu komicznie.
- Skoro Kraus nocuje dziś u Severina, to nie będzie miał nic przeciwko jak tę noc spędzisz tutaj.- powiedział, kiedy znaleźli się w jego pokoju, a chwilę później pocałował ją czule. Niemal za każdym razem kiedy to robił, jej ciało odpowiadało drżeniem wszystkich mięśni i przyspieszonym biciem serca, a te odczucia nasiliły się jeszcze mocniej, kiedy pocałunki skoczka przemieściły się na jej szyję. Brunetka przymknęła z zadowoleniem powieki i rozkoszowała się istniejącą chwilą, która dawała jej coraz więcej radości. Kiedy otworzyła ponownie oczy dostrzegła, że znajdowała się już na łóżku Markusa a skoczek nadal ani na chwilę nie przerywał tych cudownych pieszczot, które doprowadzały ją do utraty zmysłów. Nie chciała przerywać tej chwili, właściwie czekała na nią od bardzo dawna. Już prawie zapomniała jak to jest czuć bezpieczeństwo a za razem pożądanie będąc w ramionach mężczyzny. Jego delikatnie błądzące po jej plecach dłonie, znów przyprawiły brunetkę o drżenie każdego milimetra ciała. Chciała czuć te drżenie jak najdłużej i doskonale wiedziała, że tylko będąc blisko Markusa, może tego doświadczyć. Kolejny pocałunek sprawił, że wszystkie wątpliwości które jeszcze gdzieś tliły się w jej głowie, odeszły w niepamięć.
Teraz wiedziała już, że go kocha i że ta noc, będzie najpiękniejszą nocą w jej życiu…

***Nie wiem dlaczego, ale ten rozdział nawet mi się podoba ;)
A rozdział dedykuje wszystkim dziewczynkom, które czytają to opowiadanie.
Troszkę osłodzę wam ten wieczór, a co!
Marzycielko silne nogi Markusa, umiłowanie do zawodu policjanta i rozmowy z tobą  pobudzają moją śpiącą ostatnio wenę, dziękuję ;D
Buziaczki i


7 komentarzy:

  1. Zacznę od tego, że to chyba bodajże najdłuższy rozdział tutaj? Chociaż jak dla mnie to i tak za krótki. Zwłaszcza mając na uwadze Twoją obietnicę :D
    Widok śpiących Niemców ( na misia) również we mnie wywołał śmiech. Może w tym należy upatrywać przyczynę ich nieco gorszego miejsca w drużynówce?
    A teraz Markus (silne nogi ) i Ania ( nie mam jeszcze dla niej przydomka) - wydaje mi się, że chłopak trochę się spieszy, powiedziałbym nawet za bardzo. Ja wiem, zakochany jest i wogóle, ale to trochę nie fair, przecież równie dobrze on też mógłby się przeprowadzić. Prawda? Dlaczego to kobieta ma rzucać swoje uporządkowane życie i podporządkowywać się facetowi? Nie dziwię się wątpliwościom jakie ma Ania, w końcu to trudna decyzja i całkowicie przewracająca życie do góry nogami. Chociaż po tej nocy, wydaje mi się, że jednej będzie po myśli Markusa. Ma chłopak zdolności do przekonywania :D
    No i Rysiu. Nieco wycofany, troszkę speszony jakby nie wcześniej nie widział całujących się par. Fakt, serce boli kiedy to kolega całuje brunetkę, a nie on sam, ale cóż - było być pierwszym panie Piątek. Chociaż, coś słyszałam, że ma namieszać? Czekam zatem na tę słodycz.
    Ja też ubóstwiam te nasze rozmowy ;-)
    ps. chyba pobiłam rekord w długości komentarza u Ciebie. Domagam się nagrody w kolejnym rozdziale :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najdłuższy, ale jeśli Cię to jakoś pocieszy, to będzie jeszcze przynajmniej jeden dłuższy od tego ;) Lolle szaleje xd
      Czy będzie po myśli Markusa? Być może ;) On się przeprowadzić nie może kochana, bo trzyma go tam praca policjanta, pamiętaj ;D A tak na serio, jak się ma zdolności do przekonywania, to ma się w życiu łatwiej ;)
      Piątek wycofany, serce boli ale fakt, tylko do czasu!
      Zastanowię się nad nagrodą, i czekam teraz na coś od ciebie.

      Usuń
  2. No nie wierzę... Czy ja jestem na czas z komentarzem?? Wreszcie bez opóźnień?? Chyba muszę się uszczypnąć!! :D

    Niby rozdział dłuższy, ale jak dla mnie nadal za krótki!! Będę cię o to męczyć, wybacz :p

    Aleee wynagrodziłaś mi to dużą ilością pięknych oczu Markusa. :)

    Zacznę od Richarda - już w poprzednim rozdziale coś go tam gmerało. I w tym też. Niby pojawia się tylko na chwilę, ale z jaką mocą!! Daje do myślenia. Coś chce zrobić, ale chyba mu nie wychodzi na razie :p Nie powinien trzymać w sobie tych swoich wszystkich myśli, niech je wyrzuci w końcu, będzie ciekawie :D

    I oczywiście Ania nie powinna się zgadzać na propozycję Markusa - za szybko ten chłopak chce tego wszystkiego. Może najlepiej od razu ślub, a potem zamknięcie w domu na klucz? Nie ma tak łatwo!! O dziewczyny trzeba się trochę postarać, a nie załatwić wszystko po 2 miesiącach... Czuję się rozczarowana jego postawą :p No ale rozumiem, tęskni. Albo "tęskni".

    Bo ja już nie wiem jak go rozgryźć. Ukrywasz jakieś wskazówki między wierszami??

    Wgl podobał ci się dzisiejszy konkurs?? Bo ja jestem pełna frustracji i jakoś tak, chcę znać twoją opinię :)

    Ściskam mocno :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że jesteś. Nie ważne czy na czas czy nie, rozdział nie ucieknie ;)
      Męcz, być może ulegnę pod wpływem twoich próśb o coś dłuższego, choć i tak bardzo się tym razem postarałam xd
      Oczy Markusa potrafią zawrócić w głowie, o czym można przekonać się w tym opowiadaniu. Myślę, że zamknięcie na klucz w tym przypadku byłoby przyjemne. Gdyby oczywiście Markus został z nią ;D Tęskni, tęskni.
      Zachowanie Richarda ma dawać do myślenia ale wydaje mi się, że nie będzie mu tak łatwo otworzyć się przed Anią, taki z niego nieśmiałek. Przynajmniej narazie.
      Facetów na ogół ciężko jest rozgryźć. Coś tam ukrywam, a raczej skoczek ukrywa coś bardzo ważnego...
      Dzisiejszy konkurs też nie przypadł mi jakoś do gustu. Sam fakt, że zamiast siedzieć na kanapie i wyczekiwać kolejnych skoków, wolałam zająć się innymi, bardziej przyziemnymi sprawami i tylko zerkać na wyniki co jakiś czas, daje do myślenia. Może to kwestia słabego występu polaków, nie wiem sama ;(
      Pozdrawiam, ściskam i nadal czekam na coś od ciebie ;*

      Usuń
    2. Teej, zauważyłaś, że odkąd w opowiadaniu Ryszard zaczął mieć rozterki, to gorzej skacze?? Skończ z tym, proszę!! Niech się uśmiechnie :p

      Usuń
  3. Nadrabiam wszystko :) Ale naprawdę mi się podoba :)
    A w wolnej chwili zapraszam na czwarty rozdział http://gon-za-marzeniami.blogspot.com :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń