piątek, 2 stycznia 2015

Prolog

"Do you ever think of me, when you lie?
Lie down in your bed, your bed of lies
And I knew better, than to look in your eyes
They only pretend, you will be mine
And you know how you made me, believe
You had me caught in every web, that you weaved
But do you ever think of me, when you lie?
Lie down in your bed, your bed of lies..."

- Czy kiedykolwiek myślisz o mnie, gdy kłamiesz?

 

        Z jej ust padło jedno, jedyne pytanie, które do tej pory powtarzała sobie tylko w myślach. Dziś mogła je zadać patrząc mu prosto w oczy. Te piękne, brązowe, niegdyś radosne oczy, które pokochała mocno niemal od pierwszego wejrzenia. Wtedy oddałaby życie diabłu, by spojrzeć w nie chociaż przez krótką chwilę - dziś udawała zarówno przed nim jak i przed samą sobą, że nie chce ich już nigdy oglądać. Doskonale wiedziała, że tym razem to ona kłamie, ale dzięki temu odczuwała ulgę, a raczej jej nędzną cześć, która chociaż na chwilę pozwalała przestać płakać. 

      On milczał, a ona rozpaczliwie szukała w jego spojrzeniu odpowiedzi na swoje pytanie.  Tak bardzo chciała poznać wreszcie odpowiedź, jednak patrząc w jego oczy nie widziała zupełnie nic. Jakby cała radość, która była w nich jeszcze kilka tygodni temu, zmieniła się w pustkę. Zupełną pustkę.

      Dla niej ta pustka była równoznaczna z obojętnością. A jeśli był obojętny na to co się między nimi stało, to  nic do niej nie czuł. To znaczy, że nigdy jej nie kochał, nawet odrobinę.
      To właśnie w tej chwili, jej serce rozpadło się na milion małych kawałeczków. Nie wtedy, gdy ją okłamywał, nie wtedy gdy dowiedziała się prawdy, ale teraz, gdy zobaczyła na własne oczy tę obojętność.

      Po jej policzku spłynęła łza, którą natychmiast otarła wierzchem dłoni. Czuła się tak, jakby  ktoś przebijał jej serce ostrym sztyletem już kolejny raz, mimo to uśmiechnęła się delikatnie. Czekała do ostatniej chwili na znak, że się myli, że to nie prawda, ale on nadal stał przed nią i nic nie mówił.

      Nie potrzebowała już żadnych słów. Milczenie było wystarczającą odpowiedzią na pytanie. Odwróciła się od niego i powoli zaczynała stawiać niepewne kroki. A kiedy wiedziała, że nie będzie próbował jej zatrzymać, stanęła i ze łzami w oczach powiedziała, coś co było najszczerszą prawdą.

- Jeśli byłam tylko kolejną dziewczyną, wstydzę się tego, że mi nie przeszło.

***
Nie sądziłam, że kiedyś to nastąpi, ale wracam ;)
Skoczny świat znów mnie tutaj przyciągnął.
Mam nadzieję, że tęskniliście chociaż odrobinkę,
bo ja stęskniłam się za Wami bardzo ;)
Buziaczki ;*

16 komentarzy:

  1. Kocham cie za to ze tu wróciłas. Naprawdę i w roli głównej Markus? Nie pogardze <3
    Piękny prolog. Juz chce więcej ♡
    Czekam z niecierpliwością ♡
    Inszaaaa

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja Cię kocham za to, że chcesz to czytać ;) a Markus, po prostu zainspirował mnie do napisania tej historii ;p
    Dziękuje, że jesteś ;) pierwszy rozdział niebawem się pojawi.
    Tymczasem teraz ja czekam na twoje nowe opowiadanie ;) napiszesz coś?
    Buziaczki ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówiłam już jaka jestem Happy, że wróciłaś?! Cholernie Happy :D
    Zaczynasz mocnym akcentem, bo dla mnie sam bohater jest już zaskoczeniem. Jakoś nie widziałam jeszcze opowiadania o Markusie (chyba, ze to tylko moje niedopatrzenie) ale masz już ode mnie plus za to zaskoczenie. I mam nadzieje, że odczarujesz mi tego zawodnika, bo jakoś nie darzę go specjalną sympatią. Nie to co inni Niemcy :D
    No ale skoro oszukiwał Anie, to jakoś nie przysporzy mu więcej sympatii, prawda.No ale czekam na rozwój zdarzeń. Nie mogę się już doczekać.
    Pozdrawiam Marzycielka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówiłaś ;) I jest mi z tego powodu bardzo miło ;)
      Nie widziałaś bo opowiadania o Markusie prawdopodobnie do tej pory nie było, albo ja też jeszcze na takie się nie natknęłam.
      Myślę, że mimo prologu postaram się go jak to nazwałaś odczarować ;D
      A to będzie pierwsza próba...spójrz na jego zdjęcie w zakładce "bohaterowie" czy on nie jest tam słodki? Zresztą tak jak pozostali Niemcy xd
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
    2. Sama nie wiem. Jakoś patrząc na to zdjęcie jednocześnie coś mnie przyciąga i odpycha, a najgorsze jest to, że nie umiem stwierdzić co to takiego. Może trzeba się z nim dłużej "zaznajomić" co też będę czynić czytając to opowiadanie :-)
      A niżej przeczytałam całkiem ważną wiadomość :D

      Usuń
  4. Jestem!! Jeeeej, tak się cieszę, że mam szansę znów przeczytać coś, co wychodzi od ciebie :D W ogóle strasznie się stęskniłam za skocznymi opowiadaniami, więc z tym większą radością przybywam!!

    Zdajesz sobie sprawę jaka jestem w tym momencie zachwycona?? Bo zajrzałam do zakładki z bohaterami i teraz mam wielkiego banana. Bowiem Markus jest jednym z zawodników, którym strasznie kibicuję i już dawno zdobył moją sympatię :D

    To może teraz trochę o samej treści. Prolog jest cudowny, bo już chcę więcej!! (Kiedy dodasz pierwszy rozdział??). Ogólnie wychodzi na to, że mężczyzna, którego kocha (kochała) bohaterka jest zimnym draniem, obojętnym na jej osobę, który zapewne ma wszystko w głębokim poważaniu i następnego dnia znajdzie sobie pocieszenie w innej, a o niej zupełnie zapomni. Aleeeeeee!! Nie wiem kim jest facet z prologu i (póki mogę) będę żyć nadzieją, że to wcale nie Markus taki jest :p A jak jest, to może się zmieni.

    Chciałabym wiedzieć, prolog to środek tej historii, początek czy koniec?? Ale jak nie chcesz, to nie musisz mi tego zdradzać ;)

    Dobra kończę tego słodzenia, bo mi się tu zaraz klawiatura rozpuści.

    Czekam na nowy rozdział!! Ale przecież ty wiesz o tym doskonale.

    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli Markus ma juz dwie fanki ;) jak na początek dobre i to xd to prawda, że meżczyzna ktorego kocha dziewczyna jest draniem ale z ta obojetnoscia nie jest tak prosto jak sie może wydawać. Zreszta wszystko wyjdzie w swoim czasie.
      Moge ci zdradzić, choć może nie piwinnam, że prolog jest to końcowka opowiadania. Ale o tym Cisza ;)
      Dziekuje Ci za te wszystkie miłe slowa. Nawet nie wiesz jak mi cieplutko na sercu sie zrobiło ;* dziekuje ze wpadlas ;*
      A może jeszcze kiedyś ty napiszesz coś skocznego? Byłabym przeszczęśliwa xd
      Buziaczki ;*

      Usuń
    2. Ah, no możeeee kiedyś, jak dostanę znak z nieba i wenę :D Ale najważniejsze, że ty piszesz i koniec. Co ile planujesz publikować rozdziały??

      Usuń
    3. Pojęcia nie mam ;)
      jednak postaram się mniej więcej co tydzień,
      z podkreśleniem na "mniej więcej" xd
      jedyneczka juź niedługo ;)

      Usuń
  5. Na razie zaserwowałaś nam prolog, po którym niewiele wiadomo. Mamy burzliwe rozstanie (chyba), które prowodyrem był prawdopodobnie chłopak, którego główna bohaterka dalej kocha, choć ona sama kończy związek. Mamy kłamstwa i w sumie pozwoliłam sobie zerknąć na zakładkę z bohaterami (czego nienawidzę robić, po prostu nienawidzę), dlatego jestem odrobinkę skonsternowana. Czy to nie jest aby fanfiction z jakaś gwiazdką? Jeśli tak, to mam gigantyczny dylemat. Nie lubię czytać wszelkiego rodzaju opowiadań ze znanymi osobami, a Twój prolog akurat mi się spodobał. Trochę angstu i żalu z niego bije. Chociaż troszeczkę przejrzałabym sprawę z powtórzeniami. Czasem za dużo było tych „odpowiedzi” i przecinki przy imiesłowach też są wskazane. Oprócz tego – całkiem przyzwoicie.

    Ania wydaje się rozchwiana. Na razie nie wiemy, co jest główną kroplą, która przelała szalę goryczy. Chociaż zaważywszy na to, że on jest jakąś wschodzącą gwiazdą, to prawdopodobnie Ania czuje się dla nie zbędnym balastem. Albo po prostu nie poświęcał jej tyle uwagi, ile chciała. Albo zwyczajnie - nie tak wyobrażała sobie przyszły związek. No cóż, motywacji może być wiele. (Jestem akurat dobra w ich wymyślaniu). ;d

    Pozdrawiam i powodzenia w prowadzaniu bloga,
    Alathea

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że prolog Ci się spodobał,
      Oczywiście dziękuję za uwagi, następnym razem postaram się tekst bardziej dopracować ;)
      Dużo jest niewiadomych, ale z rozdziału na rozdział będzie ich coraz mniej.
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  6. Nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłam za Twoimi opowiadaniami! Cieszę się ogromnie, że wróciłaś <3 Markus nie jest moim ulubionym skoczkiem, ale kto wie, może w najbliższym czasie to się zmieni :) na razie wychodzi na to, że okropny z niego kłamca, który w dodatku zranił kochająca go dziewczynę, ale myślę, że z czasem zrozumie swój błąd i spróbuje go naprawić. Jestem ogromnie ciekawa, co przygotowałaś dla nas w tym opowiadaniu :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że tęskniłaś ;)
      Ja również się cieszę, że ty wróciłaś i mogę czytać coś twojego xd
      Spróbuje odczarować Markusa, choć nie będzie to łatwe.
      buźka ;*

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej :)
    Po przeczytaniu prologu, stwierdziłam że zostaje tutaj na dłużej :) Zaintrygował mnie, więc na pewno będę czytać :3
    A jeśli będziesz miała czas i ochotę to zapraszam na pierwszy rozdział mojego opowiadania o skoczkach narciarskich http://gon-za-marzeniami.blogspot.com :)
    Pozdrawiam i lecę nadrabiać resztę :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam twojego bloga już raz, teraz będę czytać drugi raz, ponieważ to co tu piszesz jest tak niezwykłe, i choć wiem jak akcja potoczy się w następnych kilku rozdziałach i tak muszę przeczytać. Wmawiam sobie, że mnie tu jeszcze nie było, że czytam t po raz pierwszy. Kolejne słowa, które padają kodują mi się w pamieci, i mam nadzieję, że na długo.
    Czytając chocb jedną linijkę lub zdanie mam ochotę przenieść się tam i oglądać ic twarze z bliska.

    OdpowiedzUsuń